Zapewne każdy z nas na lekcji języka polskiego, miał do czynienia z pojęciem arkadia. Na przełomie wieków, twórcy często powoływali się na ten motyw, w tym też Polacy m.in. Mickiewicz, Rej oraz Kochanowski. Mam nadzieję, że zdjęcia, które Wam dzisiaj zaprezentuję, oddadzą choć cząstkę uroku jaki panuje w miejscu, które jest moją małą arkadią.
Arkadia to kraina wiecznego szczęścia. Lauren Groff w swojej powieści opisuje tytułową Arkadie nie jako miejsce odizolowane, a nawet fantastyczne, ale stanowi ona część świata kultury zachodniej. Książka Lauren Groff należy do tych, do których trzeba przysiąść ze świadomością, że spędzi się z nią trochę czasu. Nie da rady czytać jej na raty, bo w taki sposób nigdy nam się nie spodoba, nigdy nie zrozumiemy jej klimatu, ani nie wciągniemy się w fabułę. Na tę książkę trzeba być gotowym i dojrzałym.
Ridley Stone - Lutek - urodził się w tytułowej Arkadii.Jest uwielbiany przez swoich rodziców. Żyje w hippisowskiej komunie a innej rzeczywistości dla niego nie ma. Lutek przez pewien czas nie jest w stanie wypowiedzieć żadnego słowa, uważany jest nawet na opóźnionego w rozwoju chłopca. Charyzmatyczny przywódca rządził małą społecznością, w której każdy żył na równi. Wszyscy dzielili się obowiązkami i pracą, oraz mieszkali w wielkim domu, który wyremontowali własnoręcznie. Nie przeszkadzał im brak pieniędzy oraz głód. Żyło im się dobrze, ale do pewnego czasu. Coraz więcej ludzi pragnie być częścią społeczności, lecz nie wszyscy w tej grupie będą umieli się odnaleźć. Niektórzy okażą się alkoholikami, inni narkomanami. Wszystkim zacznie doskwierać głód, niedostatek miejsca oraz niedobór podstawowych środków do życia. Pewnego razu, na terenie rajskiego życia dochodzi do tragedii, po której rodzice wraz z Lutkiem postanawiają odejść z tego miejsca na zawsze.
Lauren Groff dzieli fabułę na cztery części. Część pierwsza, to przedstawienie mechanizmów i prace wspólnoty w rajskim życiu. Obowiązuje w niej, wolna miłość, wspólne wychowywanie dzieci oraz brak prywatności, czyli hippisowskie życie.W drugiej części jesteśmy świadkami upadku Arkadii. Wtedy też właśnie ową krainę szczęścia opuszcza główny bohater wraz z rodziną.
Kolejne części książki, to opis dorosłego życia Lutka. Żyje on skromnie, samotnie wychowuje swoją córeczkę. Choroba matki spowoduje, że będzie on zmuszony powrócić do miejsca, w którym się wychowywał. Lecz po tylu latach, Arkadia nie jest już takim miejscem jak kiedyś. W książce zabrakło opisu dostosowania się Rideley`a do nowego świata. W powieści zamieszczona została tylko wzmianka, na temat urządzeń elektronicznych oraz skromnego życia bohatera.
Zdecydowanym minusem tej książki są nużące, schematyczne opisy, które są opowieściami właściwie o niczym konkretnym i mało nawiązują do fabuły. Dopiero na samym końcu powieści autorka przedstawiła nam realny świat. Trzeba przyznać, że Lauren Groff pisze trudne powieści i nie każdemu przypadną one do gustu, ale polecam tą książkę każdemu kto czytał jej książkę "Fatum i furia" oraz dla fanów hippisowskiego życia.
Arkadia to kraina wiecznego szczęścia. Lauren Groff w swojej powieści opisuje tytułową Arkadie nie jako miejsce odizolowane, a nawet fantastyczne, ale stanowi ona część świata kultury zachodniej. Książka Lauren Groff należy do tych, do których trzeba przysiąść ze świadomością, że spędzi się z nią trochę czasu. Nie da rady czytać jej na raty, bo w taki sposób nigdy nam się nie spodoba, nigdy nie zrozumiemy jej klimatu, ani nie wciągniemy się w fabułę. Na tę książkę trzeba być gotowym i dojrzałym.
Ludzie są dobrzy i chcą być dobrzy, jeżeli tylko da się im szansę
Ridley Stone - Lutek - urodził się w tytułowej Arkadii.Jest uwielbiany przez swoich rodziców. Żyje w hippisowskiej komunie a innej rzeczywistości dla niego nie ma. Lutek przez pewien czas nie jest w stanie wypowiedzieć żadnego słowa, uważany jest nawet na opóźnionego w rozwoju chłopca. Charyzmatyczny przywódca rządził małą społecznością, w której każdy żył na równi. Wszyscy dzielili się obowiązkami i pracą, oraz mieszkali w wielkim domu, który wyremontowali własnoręcznie. Nie przeszkadzał im brak pieniędzy oraz głód. Żyło im się dobrze, ale do pewnego czasu. Coraz więcej ludzi pragnie być częścią społeczności, lecz nie wszyscy w tej grupie będą umieli się odnaleźć. Niektórzy okażą się alkoholikami, inni narkomanami. Wszystkim zacznie doskwierać głód, niedostatek miejsca oraz niedobór podstawowych środków do życia. Pewnego razu, na terenie rajskiego życia dochodzi do tragedii, po której rodzice wraz z Lutkiem postanawiają odejść z tego miejsca na zawsze.
Cokolwiek to jest, traktuj to jak dar.
Lauren Groff dzieli fabułę na cztery części. Część pierwsza, to przedstawienie mechanizmów i prace wspólnoty w rajskim życiu. Obowiązuje w niej, wolna miłość, wspólne wychowywanie dzieci oraz brak prywatności, czyli hippisowskie życie.W drugiej części jesteśmy świadkami upadku Arkadii. Wtedy też właśnie ową krainę szczęścia opuszcza główny bohater wraz z rodziną.
Czuję się samotna, mówi. Pięć lat byłam sama. Wtedy zrozumiałam, że nie jestem szczęśliwa i że zrobię wszystko, aby mnie zaakceptowano i pokochano. Trzeba iść na ustępstwa, wiecie? Wolność albo społeczność, społeczność albo wolność. Człowiek musi zdecydować, jak chce żyć. Ja wybrałam społeczność.
Kolejne części książki, to opis dorosłego życia Lutka. Żyje on skromnie, samotnie wychowuje swoją córeczkę. Choroba matki spowoduje, że będzie on zmuszony powrócić do miejsca, w którym się wychowywał. Lecz po tylu latach, Arkadia nie jest już takim miejscem jak kiedyś. W książce zabrakło opisu dostosowania się Rideley`a do nowego świata. W powieści zamieszczona została tylko wzmianka, na temat urządzeń elektronicznych oraz skromnego życia bohatera.
Nie myśl, że nikt nie wie, że nie mówisz, że nikt się nie martwi o słowa, które tkwią w tobie. Ale nie spiesz się. Jak będziesz mógł, opowiesz mi historię wszystkiego, co czujesz, a ja zrobię wszystko, aby to naprawić. To ci też obiecuję - mówi Astrid, a jej twarz jest dobra jak pole dmuchawców.
Zdecydowanym minusem tej książki są nużące, schematyczne opisy, które są opowieściami właściwie o niczym konkretnym i mało nawiązują do fabuły. Dopiero na samym końcu powieści autorka przedstawiła nam realny świat. Trzeba przyznać, że Lauren Groff pisze trudne powieści i nie każdemu przypadną one do gustu, ale polecam tą książkę każdemu kto czytał jej książkę "Fatum i furia" oraz dla fanów hippisowskiego życia.
Komentarze
Prześlij komentarz