Książki to tylko jedna z moich pasji. Jedną z nich jest również gotowanie. Lecz kiedy mogę je ze sobą łączyć, jestem przeszczęśliwa. Ostatnio dostałam od mojego brata książkę Ani Starmach. Myślę, że jej programy w telewizji są Wam dobrze znane, ale jeśli nie, to powinniście kojarzyć ją, z programu Masterchef junior.
Książka ta, nie jest zwykłą książką kucharską. Jest ona podzielona na pięć tygodni, z czego w każdym znajdują się pyszne i łatwe w wykonaniu przepisy Ani, oraz zestaw ćwiczeń specjalnie przygotowany przez Marysię Kruczek.
W książce, spotkamy się także, z cennymi uwagami i poradami. Dzięki schludnej i estetycznej oprawie, książkę czyta się z lekkością i ślinka leci na większość zaproponowanych w niej dań. Dania proponowane przez Anię są podzielone na cztery podstawowe kategorie tj. śniadania, obiady, przekąski i kolacje - czyli to, co każdy z nas w ciągu dnia je. Nie mamy narzuconych konkretnych posiłków na dane dni, co jest plusem, są to sugestie, z czego może składać się nasz jadłospis. Trzeba przyznać jedno - A.Starmach wybiera naprawdę urozmaicone i smaczne dania, które często w żaden sposób nie kojarzą się z typową dietą.
Tak jak wspomniałam na początku, oprócz przepisów mamy także część treningową. Każde z ćwiczeń jest szczegółowo omówione, wzbogacone o zdjęcia i rady, jak najlepiej je wykonać. Co najważniejsze - owe ćwiczenia nie są trudne i każdy bez problemu wykona je w domowym zaciszu! Każdy tydzień treningowy poprzedzony jest wstępem, w którym wyjaśnione jest, co możemy osiągnąć w danym tygodniu i jak to będzie wyglądać oraz jakich efektów możemy się spodziewać. M.Kruczek ostrzega nas, co może zaboleć i jakie są oznaki tego, że dane ćwiczenie wykonujemy nie prawidłowo. Uważam że jest to bardzo ważny element, którego w wielu poradnikach brakuje.
Nie można nie wspomnieć o tym, że cała książka wręcz emanuje energią! Całostronicowe zdjęcia dań, kolorowe i apetyczne. Autorki starają się, przekazać nam, jak najwięcej słów wsparcia, przekonują i doradzają. Uważam, że owa pozycja jest bardzo zachęcająca, a jeżeli ktoś szuka motywacji to powinien po nią sięgnąć. Naprawdę warto!
Książka ta, nie jest zwykłą książką kucharską. Jest ona podzielona na pięć tygodni, z czego w każdym znajdują się pyszne i łatwe w wykonaniu przepisy Ani, oraz zestaw ćwiczeń specjalnie przygotowany przez Marysię Kruczek.
W książce, spotkamy się także, z cennymi uwagami i poradami. Dzięki schludnej i estetycznej oprawie, książkę czyta się z lekkością i ślinka leci na większość zaproponowanych w niej dań. Dania proponowane przez Anię są podzielone na cztery podstawowe kategorie tj. śniadania, obiady, przekąski i kolacje - czyli to, co każdy z nas w ciągu dnia je. Nie mamy narzuconych konkretnych posiłków na dane dni, co jest plusem, są to sugestie, z czego może składać się nasz jadłospis. Trzeba przyznać jedno - A.Starmach wybiera naprawdę urozmaicone i smaczne dania, które często w żaden sposób nie kojarzą się z typową dietą.
Tak jak wspomniałam na początku, oprócz przepisów mamy także część treningową. Każde z ćwiczeń jest szczegółowo omówione, wzbogacone o zdjęcia i rady, jak najlepiej je wykonać. Co najważniejsze - owe ćwiczenia nie są trudne i każdy bez problemu wykona je w domowym zaciszu! Każdy tydzień treningowy poprzedzony jest wstępem, w którym wyjaśnione jest, co możemy osiągnąć w danym tygodniu i jak to będzie wyglądać oraz jakich efektów możemy się spodziewać. M.Kruczek ostrzega nas, co może zaboleć i jakie są oznaki tego, że dane ćwiczenie wykonujemy nie prawidłowo. Uważam że jest to bardzo ważny element, którego w wielu poradnikach brakuje.
Nie można nie wspomnieć o tym, że cała książka wręcz emanuje energią! Całostronicowe zdjęcia dań, kolorowe i apetyczne. Autorki starają się, przekazać nam, jak najwięcej słów wsparcia, przekonują i doradzają. Uważam, że owa pozycja jest bardzo zachęcająca, a jeżeli ktoś szuka motywacji to powinien po nią sięgnąć. Naprawdę warto!
Uwielbiam jej książki :) mam 3 pierwsze: Pyszne 25, Pyszne i Pyszne na każdą okazję :) Bardzo proste, smaczne przepisy i mój M też sobie z nimi radzi :)
OdpowiedzUsuńMam bon do Empik więc się skuszę- niedługo rodzę, a jeansy się nie rozciągną :D
zapraszam Cię do mnie: http://onitestuja.blogspot.com/